Puchar Niemiec [2013/2014]

[Radosław Lubor]

To, jak dzisiaj Wolfsburg nic nie strzelił, już na zawsze pozostanie jedną z zagadek wszechświata. Ale bardzo ładny mecz, miło się oglądało. Jeżeli w Borussii skład się ustabilizuje to będą mieli szeroką i dobrą kadrę, bo już doszło kilka transferów i wejść juniorów, zaś Wolfsburg pewnie wzmocni się jeszcze jakimiś solidnymi zawodnikami i po wietrzeniu tego, co stworzył Magath oraz lepszym zgraniu razem z Borussią powinny być naprawdę dobrymi reprezentantami Bundesligi w Lidze Mistrzów.

Oczywiście o ile Wolfsburg do niej awansuje. Jeśli jeszcze bogate i naszpikowane talentami Schalke dojrzeje organizacyjnie, a Bayer nabierze charakteru to już teraz zapowiada się fajna walka w Bundeslidze w przyszłym sezonie.

[Borussen]

Jestem jedną z osób, które uważają, że lepsza drużyna to ta, która potrafi stworzyć sobie więcej sytuacji w meczu. Wczoraj lepszą drużyną był Wolfsburg, a my mieliśmy szczęście. Od 60 minuty kompletnie brakowało nam paliwa, mecze z Realem i Bayernem wycisnęły z nas wszystkie soki.

Ale jakimś cudem nie straciliśmy nawet bramki, strzeliliśmy dwie i jesteśmy w finale. Czas na spore rotacje w kolejnym spotkaniu, bo niektórzy już wysiadają.

[Radosław Lubor]

Też mam takie wewnętrzne przekonanie, jednak z czasem trzeba przed sobą przyznać, że wykorzystywanie sytuacji to kluczowa część piłkarskiego rzemiosła i lepszą drużyną jest ta, która to potrafi, jednocześnie broniąc się przed takimi z drugiej strony. Lepszą pod względem piłkarskim, bo można mówić o stylu, o danych elementach, ale docelowo w piłce liczą się gole.

A jak ktoś trafia w słupek czy bramkarz świetnie broni to z jednej strony jest to gorsze wykonanie strzału, z drugiej świetne wykonanie obrony. A to wszystko zbiera się na końcowy rezultat tego kto lepiej gra. Stąd jednak Borussia była dla mnie lepsza, chociaż trzeba docenić starania Wolfsburga.

Chyba, że o wyniku decyduje błąd sędziego a nie wykonanie akcji, wtedy to inna sprawa. Ale w tym meczu sędzia Borussii nie pomógł.

[Radosław Lubor]

Bochum ze Stuttgartem, będzie ciekawy mecz. Najciekawszy chyba (poza meczem Bayernu bo to zawsze mecz Bayernu ).

[szimi]

Od pierwszej rundy gramy? Kiedy? Dziwne, myślałem, że topowe ekipy grają później.

[Kejker]

Nie wiem czy zawsze tak było, ale na pewno już od dłuższego czasu jest taka formuła przecież.

[Radosław Lubor]

Bochum prowadzi ze Szwabami Oby tak dalej

[Michallek96]

BvB wygrywa 1:0

[Salem20]

Najciekawszy chyba (poza meczem Bayernu bo to zawsze mecz Bayernu ).

To chyba tylko dla kibiców Bayernu, tych wytrwałych. Jako postronny kibic spodziewam się kolejnego nudnego meczu Bawarczyków jak flaki z olejem...
Dlatego wole ominąc ten mecz szerokim łukiem.
Obejrzałem sobie teraz Borussię i nawet troche mieli mokro, ale ostatecznie 1:4.Gabończyk się rozkręcił. Ale gra w defensywie cieniutka...
Nie wiem czemu ostatnio tak mizerni z nimi graliście, Ci pół-amatorzy stworzyli z 5 razy większa zagrożenie pod ich bramką niż wy ^^

[Radosław Lubor]

Najciekawszy chyba (poza meczem Bayernu bo to zawsze mecz Bayernu ).

To chyba tylko dla kibiców Bayernu

Zdradzę Ci pewną tajemnicę. To forum kibiców Bayernu i są tu kibice Bayernu, przynajmniej w większości

[Salem20]

Co ma to, że w większości są tu kibice Bayernu do tego, że napisałeś, że mecz Bawarczyków jest najciekawszy?

[Mars]

Co ma to, że w większości są tu kibice Bayernu do tego, że napisałeś, że mecz Bawarczyków jest najciekawszy?

To że jako kibice Bayernu zawsze wolimy obejrzeć mecz Bayernu niż jakikolwiek inny, nawet jeśli FCB zagra piach, rozumiesz już ?

[filip97]

Ja to nawet oglądałem jak Bayern dostawał od stfu Realu do ostatniego gwizdka.

[alien666]

Ja to nawet oglądałem jak Bayern dostawał od stfu Realu do ostatniego gwizdka.

Płakałeś?

[Radosław Lubor]

Też oglądałem do końca. Ale nie płakałem, do pewnej minuty nadal wierzyłem w dobry rezultat, potem trzymałem kciuki by chociaż honorową strzelili, tylko z minuty na minutę coraz większy ciężar w klatce piersiowej był, a po meczu imadło w głowie i sercu. Ostatni raz łzy w oczach z powodu meczu miałem w 2012 po finale z Chelsea, to o dziwo było bardziej druzgocące, bo mecz w Monachium a Bayern zwyczajnie był o dwie klasy lepszy i tamta porażka była przez to wyjątkowo bolesna i bezsensowna. Z tegorocznym półfinałem łatwiej było się pogodzić bo Real zwyczajnie zagrał lepiej i Bayern z taką grą nie zasłużył na awans do finału. Więcej było złości i rezygnacji z tego powodu niż smutku.