Praca

[Adams]

z tego co widzę, nie ma tematu poświęconego pracy zarobkowej..pewnie większość na forum jeszcze studiuje/uczy się ale może macie jakieś pomysły na spędzenie wakacji aby dorobić ?:]
btw. znacie może jakieś godne zaufania biuro pośrednictwa pracy mające w ofercie pracę sezonową w Niemczech w okolicach Stuttgartu??

[Olszesky]

pracowac zaczalem na 3 roku studiow. studiowalem dziennie caly czas, ale 3 rok byl dosc luzny wiec postanowilem troche powiekszyc kieszonkowe, zeby miec na uzywki i hazard. pracowalem w kilku miejscach, opisze trzy

1. sklep obuwniczy. tak, bylem alem bundy. praca weekendowa, 20 godzin tygodniowo. kasa smieszna, bo jakies 7 stow wpadalo miesiecznie. na poczatku bylo ok, spoko ekipa (z kilkoma osobami do dzisiaj mam kontakt), sporo beki itd. potem zmienilo sie szefostwo. ludzie z IQ na poziomie stolca mowili mi kiedy moge jesc, kiedy isc do kibla itd. jednego dnia nie wytrzymalem i po prostu poszedlem do domu. bylo akurat po wyplacie, wiec za darmo robilem tylko 3 godziny, ale juz nie chcialo mi sie prosic o te kilkanascie zlotych. grunt to szacunek do siebie.

<dorabianie w norwegii na budowie>

2. praca w malej firmie zajmujacej sie ogrzewaniem. wytrzymalem miesiac. nie chce mi sie rozpisywac. srednia wieku w moim pokoju ok. 60 lat. nudy, smierdzace stare baby i wlasciciel z wieczna sraczka. masakra.

3. biblioteka. no tutaj posiedzialem dluzej bo prawie 2 lata xD krazy wiele stereotypow o pracy w bibliotece, ale zle nie bylo. pochlanialem hardkorowe ilosci ksiazek (czasem po dwie, trzy dziennie). zdazaly sie dni, gdzie przychodzilem na 10, zaczynalem czytac 10 po, a konczylem kiedy sprzataczka wkraczala o 18. kasa smieszna, bo nie duzo lepsza niz w obuwniczym. wspomnienia jednak dosc spoko, totalny luzik i zero spiny.

4. na piatym roku postanowilem cos zmienic. zatrudnilem sie w agencji interaktywnej. zaden ze mnie webmaster, ale na poczatku pelnilem role takiej zapchajdziury. wdrazanie tresci na stronach www, prowadzenie szkolen z obslugi systemu cms i inne glupoty typu robienie flashy. potem jednak prezes dostrzegl cos we mnie i zmienilem stanowisko na architekt informacji. nie opisujac bez sensu, napisze tylko, ze jestem specjalista (jasne...) od usability. dodatkowo prowadze firmowego bloga. praca mi sie bardzo podoba (mam zamiar zajmowac sie wlasnie tym, na studiach brylowalem na zajeciach temu zagadnieniu poswieconych), ekipa spoczko, kasiorka elegancka (aczkolwiek licze, ze z czasem jak bede mial wieksze doswiadczenie bedzie jeszcze lepiej). zyc nie umierac. do tego sporo czasu na forumowanie i sluchanie muzyki. ksiazek nie czytam bo jednak wole, zeby szef mnie nie zobaczyl jak siedze noga na noge i czytam ksiazke.



tak to wyglada. oczywiscie i tak nie lubie pracowac, wolalbym siedziec nonstop w domu, no ale uzywki i gry video kosztuja. kiedys moglem sobie wyjsc z roboty i miec to w du.pie, no ale od kiedy nie mieszkam juz ze starymi tylko z kobita no to trzeba znosic siano do domu.

[mancipium]

ja raz dorabiałem w restauracji pomiedzy matura a studiami. zarobiłem bardzo gruby hajs. wyzylem z tego super przez rok i wiele odkladajac jeszcze. potem przyszedl II rok studiow i zaczalem dorabiac w kancelarii i tak do dzisiaj siedze w tym samym, wiec malo ciekawa kariera .

[szimi]

Ja szukam pracy, a pracowałem wszędzie praktycznie-od magazynów, przez biuro dużej firmy po opiekuna dzieciaków na świetlicy. Wszędzie miałem spox ludzi, ale niestety albo staże się kończyły albo redukcje etatów i najmłodszy stażem wylatywał. I obecnie lipa i bezrobocie

[Mariusz10]

No to może i Ja coś napisze.

Obecnie po szkole średniej (technikum) pracuję w firmie Tekpro, o której możecie poczytać w linku (www.tekpro.pl).
Jestem Młodszym konstruktorem, tzn. staram się rysować w AutoCAD.
Jestem ogromnie wdzięczny mojemu nauczycielowi informatyki, że na zajęciach grafiki uczył nas rysunku technicznego (co tak na prawde nie było nam potrzebne). Teraz okazuje się, że te podstawy, które poznałem w szkole przydają mi się w pracy - kto by pomyslał.
Zarabiam 1600 zł. netto, może nie jest to dużo, ale po szkole średniej... wydaje mi sie, że też nie jest źle. Od stycznia (o ile tu zostanę) mam zarabić 2000zł netto. Nie chwalę się, po prostu pisze jak jest. "Prawdziwy" konstruktor po studiach i z doświadczeniem zarabia w tej firmie koło 3k zł., ale nie pytałem się dokładnie.

Jeszcze w szkole interesowałem się grafiką, lecz po skończeniu technikum jakoś straciłem zapał do zajmowania się ta dziedziną.
Miałem plan iść na studia graficzne, ale nic z tego nie wyszło.

Obecnie nie składałem papierów na żadne studia. Moim planem jest zrobienie sobie roku przerwy. Zobaczymy co z tego wyjdzie.
Wiem, że po roku (pewnie) nie będzie mi się chciało iść na studia, ale kto wie...


Pracy szukałem zaraz po maturze, od maja.
Zacząłem pracować od 1 sierpnia.

Wydaje mi się, że nie szukałem za długo. Bez "kontaktów", w małym mieście (65k mieszkańców), to chyba całkiem nie źle.


Moim marzeniem związanym z pracą... wróć może tym co chciałbym robić w życiu to jest pracować jako kierowca samochodu ciężarowego. Obecnie robię prawo jazdy na kat. C. Potem zamierzam na C+E i kwalifikacje, co trochę kosztuje.

To tyle o mnie.

[szimi]

Też bym chciał 1600 zarobić. Fajnie Ci się trafiło.

[Kubik]

Moim marzeniem związanym z pracą... wróć może tym co chciałbym robić w życiu to jest pracować jako kierowca samochodu ciężarowego. Obecnie robię prawo jazdy na kat. C. Potem zamierzam na C+E i kwalifikacje, co trochę kosztuje.

Ciężki kawał chleba. Mam kat. D + dodatki jakie tam trzeba było. W czasie studiów jeździłem i robota dobra dla kawalera. W domu tylko nocowałem jak w jakimś motelu

[audia4]

Ja jeszcze szkoła, ostatni rok. Ale coś tam dorabiam. Na wakacjach robiłem z 2tyg w obuwniczym, praca spoko. Mało ludzi przychodzi, cały czas albo w pasjansa grałem lub coś w tym stylu

W roku szkolnym projektuje na zlecenie strony internetowe, tak więc jakaś kasa zawsze wpadnie.

[Mariusz10]

Moim marzeniem związanym z pracą... wróć może tym co chciałbym robić w życiu to jest pracować jako kierowca samochodu ciężarowego. Obecnie robię prawo jazdy na kat. C. Potem zamierzam na C+E i kwalifikacje, co trochę kosztuje.

Ciężki kawał chleba. Mam kat. D + dodatki jakie tam trzeba było. W czasie studiów jeździłem i robota dobra dla kawalera. W domu tylko nocowałem jak w jakimś motelu

Jasne zgodzę się z toba.
Praca łatwa nie jest, ale jak się ma to prawo jazdy (+kwalifikację) i chęci oraz chce się to robić, to praca marzenie, do tego całkiem dobrze płatna.

W Mielcu (gdzie mieszkam) jest masa ofert dla kierowców, dlatego to mnie zastanawia.

Może ktoś od was z rodzin jeździ samochodem ciężarowym zawodowo? Podzielcie sie info.

[szimi]

Znajomych dwóch jeździ-będę miał chwilę wolniejszą to opisze

[mancipium]

Moich dwóch znajomych pojechało w jedne wakacje do Holandii. Właśnie na jeżdżenie ciężarówką z przyczepą. Jeździli 2,5 miesiąca non stop. Nie mieli kwaterunku - nic, tylko jeździli i spali w ciężarówkach lub na terminalu. Dostawali 800 euro tygodniowo [to było 3-4 lata temu]. Po tych 2,5 miesiącach założyli biznes, wreszcie mieli duży kapitał. 800 x 10 = 8000 euro na nasze warunki to spora sumka .

[przodowy]

Do wydobycia panowie do wydobycia

[Mariusz10]

Moich dwóch znajomych pojechało w jedne wakacje do Holandii. Właśnie na jeżdżenie ciężarówką z przyczepą. Jeździli 2,5 miesiąca non stop. Nie mieli kwaterunku - nic, tylko jeździli i spali w ciężarówkach lub na terminalu. Dostawali 800 euro tygodniowo [to było 3-4 lata temu]. Po tych 2,5 miesiącach założyli biznes, wreszcie mieli duży kapitał. 800 x 10 = 8000 euro na nasze warunki to spora sumka .

Za granicą to inna sprawa, mozna zarobić 2x tyle co w Polsce.
Ale ja myslałem o jeździe w PL.
U mnie w mieście zarobki kierowcy w międzynarodówce to około 3000-5000k miesięcznie.

[Kubik]

Do wydobycia panowie do wydobycia

Ponoć najfajniejsze są harce na łaźni

[przodowy]

E tam, harce to sa na dole