Pytania na kazdy temat

[jaca87]

ja kiedyś jeżdżąc na rowerze znalazłem portfel (były w nim dokumenty rejestracyjne z dwóch samochodów, dowód osobisty i kilkadziesiąt złotych i kilkaset koron czeskich) okazało się, że należał do gościa z drugiego końca województwa i zaniosłem go na policje spisali mnie (gdzie kiedy w jakich okolicznościach) go znalazłem i powiedzieli, że skontaktują sięz komendą z tamtego miasta i oni później poinformują właściciela, no i bardzo miła pani policjantka zapytała się czy podać nr kontaktowy do mnie w razie jakby właściciel portfela chciał mi podziękować. Nikt mnnie o nic nie oskarżyli, żyję dalej w podświadomości że oszczędziłem komuś kłopotów. więc takie rzecvzy tylko bym oddawał na policje

[Krasus]

Najprościej to zwyczajnie w świecie podjechać pod adres z dowodu i od bidy wrzucić do skrzynki pocztowej.

Wg mnie jest to bardzo ryzykowne i głupie rozwiązanie. Ktoś może nie mieszkać pod adresem z dowodu (np. ja nie mieszkam), ewentualnie nie zdążyć się przemeldować i inne tego typu sytuacje. Mogą tam mieszkać zupełnie obcy i niekoniecznie uczciwi ludzie.

Jeżeli znajduje się dokumenty, to zawsze należy je oddać komuś, albo właścicielowi do rąk własnych albo do instytucji, do której ma się (przynajmniej w teorii) zaufanie, albo próbować się kontaktować z właścicielem zguby. Wrzucenie do skrzynki to jak dla mnie zostawienie dokumentów na pastwę losu tak samo jak zostawienie ich na ulicy tam gdzie się je znalazło.

[alien666]

Zapytam tutaj, bo chcialbym poznac opinie wiekszej ilosci osob. Otoz jadac dzis autobusem znalazlem czyjs dowod, jednakze osoba ta mieszka na drugim koncu miasta i niezbyt po drodze jest mi jazda w obie strony, by go zwrocic. Czytalem, ze mozna go wrzucic bezposrednio do skrzynki pocztowej. Jak sadzicie, czy jest to najlepsze wyjscie?

Wrzucasz do pierwszej lepszej skrzynki i Poczta Polska się tym zajmie.
Policja też, ale kilka pytań na pewno Ci zadadzą.

[ Dodano: 1 lip 2014, o 21:12 ]

Odnieś ten dowód do właściciela. Na policji albo poczcie znalezionych dowodów nie przesyłają do właściciela tylko obowiązkowo niszczą.

Ciekawe rzeczy opowiadasz.

[szimi]

Dawaj do InPostu ten dowód

[cid]

Lepiej do Providenta albo Chwilówki

[izi91]

Nie niszczą osobiście, tylko przesyłają do właściwego organu gdzie dokument jest niszczony. Nie mają żadnego obowiązku przesyłać go do właściciela czy zawiadamiać w inny sposób. Co najwyżej ich dobra wola. Jeśli jest inaczej to znaczy, że mnie pies zrobił w ch. bo dokładnie tak mi oznajmił, gdy sam zgłaszałem zagubienie dowodu.

[mancipium]

pamietajcie wydajac portfel, ze macie prawo do 10% znaleznego, o ktorym musicie poinformować właściciela najpóźniej w chwili wydania rzeczy. Znam osobe co znalazła portfel z 5.780 zł, wiec na bilet do portugalii ze znależnego miala .

[Tuśka]

Ja kiedyś na przystanku znalazłam dowód i legitymację ZUS jakiejś emerytki, w pierwszym odruchu poszłam na najbliższy posterunek (nie sprawdzając nawet danych osobowych), wypełniłam krótki formularz, oni już się mieli zająć resztą. I dopiero przy wypełnianiu zorientowałam się, że pani mieszka dwa kroki od mojego wydziału Ale generalnie z policją nie było źle, zapytali tylko o okoliczności znaezienia dokumentów, podziękowali i tyla.

[izi91]

Miałem rację z tym dowodem. Z ustawy o dowodach osobistych

Art. 49.
1. Osoba, która znalazła cudzy dowód osobisty, jest obowiązana niezwłocznie
przekazać ten dokument organowi dowolnej gminy, Policji, innemu organowi
administracji publicznej lub placówce konsularnej Rzeczypospolitej Polskiej.
Organy te przekazują niezwłocznie dowód osobisty organowi, który go wydał, w
celu unieważnienia dokumentu.
2. Osoba, która znalazła cudzy dowód osobisty, może, bez zbędnej zwłoki, przekazać
ten dokument posiadaczowi dowodu osobistego. W tym przypadku posiadacz
dokumentu może również zawiadomić organy, o których mowa w ust. 1, o
utracie dowodu osobistego, w celu jego unieważnienia.

Czyli jest tak jak mówiłem, policja powinna przekazać dokument do urzędu, gdzie jest on unieważniany=zniszczony. To, że do kogoś tam zadzwonili i go poinformowali to tylko ich dobra wola. Lepiej zanieść osobiście jeśli ma się taką możliwość. Swoją drogą mój dowód przyniósł mi jakiś zmelanżowany student, który jak dostał 50 zł na flaszkę to cieszył się jakby co najmniej trafił 6 w totka No ale chłopaczyna zasłużył pół miasta na kacu jechał, żeby mi zaoszczędzić kłopotu. Szacun dla niego.