Gusta muzyczne

[Cozmo]

Przykre to, ale moim zdaniem na krajowym poletku jest tyle dobrych zespolow co pilkarzy w reprze.

[Krasus]

Dezerter już dawno przebrzmiał, ale Analogsi dają konkretnie czadu

[Radosław Lubor]

Akurat jest sporo dobrych piłkarzy w kadrze (tylko drużyny nie ma) więc się zgadza, bo jest sporo dobrych zespołów na krajowym poletku, a nawet masa

[Cozmo]

Wolalbym grupe wybitnych niz sporo srednich/dobrych Juz nawet tacy Holendrzy maja sie czym wiecej pochwalic w lubianych przeze mnie gatunkach muzyki niz Polacy.

[Radosław Lubor]

Ale w Polsce jest masa świetnych zespołów w wielu gatunkach, tyle... że nie znajdziesz ich na scenie medialnej, tylko na scenie koncertowej, bo polska scena muzyczna jest tak zabawnie podzielona Chociaż nie wiem jakie gatunki lubisz.

[jun_or]

Ale w Polsce jest masa świetnych zespołów w wielu gatunkach, tyle... że nie znajdziesz ich na scenie medialnej, tylko na scenie koncertowej, bo polska scena muzyczna jest tak zabawnie podzielona Chociaż nie wiem jakie gatunki lubisz.

+1

Polska ma bardzo fajne zespoły, tylko nie w mainstreamie

[Cozmo]

W kwestii stoner, psychedelic i hard rocka jest niestety taka bida, az piszczy.

[Rael]

Marooned i On An Island nuda i sztampa To już zaświadcza o całkowitym braku obiektywizmu.

Masz ból dupy, ze ktos krytykuje coś co lubisz Płytkie to. Swoje zdanie podtrzymuje - to nuda i sztampa o kilka klas gorsza niż wiele, wcale nie należących do ich absolutnie najlepszych, kawałków Floydów, że już o najwybitniejszych dziełach Rocka Progresywnego nie wspomne.

[ Dodano: 11 paź 2014, o 21:43 ]

Ale w Polsce jest masa świetnych zespołów w wielu gatunkach, tyle... że nie znajdziesz ich na scenie medialnej, tylko na scenie koncertowej, bo polska scena muzyczna jest tak zabawnie podzielona Chociaż nie wiem jakie gatunki lubisz.

+1

Polska ma bardzo fajne zespoły, tylko nie w mainstreamie

W mainstreamie też https://www.youtube.com/watch?v=KkVNj4PQ0zU

[Krasus]

Masz ból dupy, ze ktos krytykuje coś co lubisz Płytkie to. Swoje zdanie podtrzymuje - to nuda i sztampa o kilka klas gorsza niż wiele, wcale nie należących do ich absolutnie najlepszych, kawałków Floydów, że już o najwybitniejszych dziełach Rocka Progresywnego nie wspomne.

Ani jednego konkretnego argumentu, za to wycieczki osobiste i stwierdzenie, że coś jest słabe, bo tak. Internet to wspaniały wynalazek

[Rael]

Masz ból dupy, ze ktos krytykuje coś co lubisz Płytkie to. Swoje zdanie podtrzymuje - to nuda i sztampa o kilka klas gorsza niż wiele, wcale nie należących do ich absolutnie najlepszych, kawałków Floydów, że już o najwybitniejszych dziełach Rocka Progresywnego nie wspomne.

Ani jednego konkretnego argumentu, za to wycieczki osobiste i stwierdzenie, że coś jest słabe, bo tak. Internet to wspaniały wynalazek

Lol, mam ci to rospisywac na metrum i notacjeczy co ? Każdy jakkolwiek ogarniety muzycznie umie ocenic utwór pod względem harmoni, kompozycji itp i porównać go z innym. Już abstrahując od tego - różne są gusta i właściwie móglbym ci marudzic, ze nie podałeś żadnych argumentów, czmu coś jest dobre tylko mówisz, że jest bo tak

[Krasus]

Każdy jakkolwiek ogarniety muzycznie umie ocenic utwór pod względem harmoni, kompozycji itp i porównać go z innym.

"Nuda i sztampa" to faktycznie ocena harmonii i kompozycji jak cholera

Poza tym, co to za zabawa z oceną notacji czy harmonii? Muzyka to nie jest matematyka, żeby porównywać ją do wzoru. Dla przykładu, uwielbiam rocka progresywnego (nie tylko Floydów, ale też bardziej odjechane rzeczy jak VDGG, King Crimson czy krautrockowe dziwactwa), ale dla mnie lepszym utworem zawsze będzie ten, który mocniej trafi do serca, niż ten, który będzie miał więcej wydumanych zmian tempa, bardziej wykręcone metrum czy dłuższą solówkę. Oczywiście jedno drugiego nie wyklucza

Mnie Marooned zawsze porusza jak słucham, bo ciężko jest mi się oprzeć tej przepięknie płynącej sobie przez kilka minut gitarze. Jeżeli do ciebie to nie trafia, to wiele tracisz, ale to na szczęście nie mój problem

[Rael]

Każdy jakkolwiek ogarniety muzycznie umie ocenic utwór pod względem harmoni, kompozycji itp i porównać go z innym.

"Nuda i sztampa" to faktycznie ocena harmonii i kompozycji jak cholera

Poza tym, co to za zabawa z oceną notacji czy harmonii? Muzyka to nie jest matematyka, żeby porównywać ją do wzoru. Dla przykładu, uwielbiam rocka progresywnego (nie tylko Floydów, ale też bardziej odjechane rzeczy jak VDGG, King Crimson czy krautrockowe dziwactwa), ale dla mnie lepszym utworem zawsze będzie ten, który mocniej trafi do serca, niż ten, który będzie miał więcej wydumanych zmian tempa, bardziej wykręcone metrum czy dłuższą solówkę. Oczywiście jedno drugiego nie wyklucza

Mnie Marooned zawsze porusza jak słucham, bo ciężko jest mi się oprzeć tej przepięknie płynącej sobie przez kilka minut gitarze. Jeżeli do ciebie to nie trafia, to wiele tracisz, ale to na szczęście nie mój problem

No własnie - do mnie trafiają ine rzeczy (Pewnie wiele tracisz, jeśli do Ciebie nie ) Takie Pros and Cons of hitch Hiking, o którym pośrednio nie najlepiej się wypowiedziałeś, niesie dla mnie trylion razy więcej emocji i uczuć niż Division Bell. BTW, szacun za znajomość VDGG - mój ukochany zespół ever:) Co najbardziej Ci spasowało?

[Krasus]

Takie Pros and Cons of hitch Hiking, o którym pośrednio nie najlepiej się wypowiedziałeś, niesie dla mnie trylion razy więcej emocji i uczuć niż Division Bell.

Bez przesady, fajna płyta, ma swoje momenty (Sexual Religion!), chociaż z tych watersowych rzeczy wyżej na pewno bym postawił The Wall i Amused to Death, i The Final Cut w sumie też. No i jednak brakuje mi tego floydowego powiewu, jaki jest na przykład na Meddle czy Wish You Were Here.

BTW, szacun za znajomość VDGG - mój ukochany zespół ever:) Co najbardziej Ci spasowało?

Od The Least... do Still Life łykam wszystko z opadem szczęki, zwłaszcza te najbardziej depresyjne rzeczy (na przykład Lost). Wielkie płyty. Następne też są fajne, ale te po reaktywacji to już jest dramat i słabizna.

[Cozmo]

Ja wiem, ze to sa tuzy, swietne zespoly i w ogole, ale nie samymi dinozaurami czlowiek zyje Mnie samemu strasznie morda sie cieszyla, gdy w tym roku slyszalem swietnie wykonany cover 21st Century Schizoid Man, ale swiat caly czas idzie do przodu, rowniez odnosnie muzyki i od czasu swietnosci w/w zespolow powstaly setki, jesli nie tysiace nowych, mocarnych albumow, nagranych przez zespoly czerpiace nieraz garsciami z klasykow, ale robiace to w godnym stylu i caly czas rozwijace ten gatunek.

[Rael]

Takie Pros and Cons of hitch Hiking, o którym pośrednio nie najlepiej się wypowiedziałeś, niesie dla mnie trylion razy więcej emocji i uczuć niż Division Bell.

Bez przesady, fajna płyta, ma swoje momenty (Sexual Religion!), chociaż z tych watersowych rzeczy wyżej na pewno bym postawił The Wall i Amused to Death, i The Final Cut w sumie też. No i jednak brakuje mi tego floydowego powiewu, jaki jest na przykład na Meddle czy Wish You Were Here.

BTW, szacun za znajomość VDGG - mój ukochany zespół ever:) Co najbardziej Ci spasowało?

Od The Least... do Still Life łykam wszystko z opadem szczęki, zwłaszcza te najbardziej depresyjne rzeczy (na przykład Lost). Wielkie płyty. Następne też są fajne, ale te po reaktywacji to już jest dramat i słabizna.

Nie moge sie zgodzić. Present jest niesamowicie równy (Nutter Alert!), a Trisector broni się (choć nie tylko) samym Over The Hill - genialnym dopełnieniem Childlike's Faith i Childhoods End. Grounding in numbers faktycznie jest słabe:P. A z solową twórczością Hammila z czasów przerwy w działaniu VDGG w latach 70 się zapoznawałeś?