Maturki !!! !!! !!!

[Olszesky]

tez nigdy matematyki nie lubilem, ale bez przesady, te maturki to zenada. dzisiaj bym ja zdal, a pewnie bardzo duzo zdazylem zapomniec.

[Grzechoo]

Czy matematyka jest zbędna dla humanistów?Malarstwo czerpie dużo z matematyki (...)

Otóż to - Picasso bez matematyki nie istnieje

[ironlemon]

W tym liście była jeszcze urocza konstrukcja "mimo, że" .

Matura jest faktycznie na takim poziomie, że mógłby ją zdać niejeden gimnazjalista, ale jednak w zeszłym roku 1/4 abiturientów oblała - i o czym to świadczy? O systemie, o głupocie czy o lenistwie?

Zapomniałaś o ślepym losie

A ten list faktycznie śmierdzi mi straszliwą ściemą. Co nie zmienia faktu, że komentarz jest bardzo prawdziwy.

[Scholli]

matematyka powinna być moim zdaniem podzielona na dwa "podprzedmioty" - dla tych którzy będą jej potrzebować w dalszej części swojej edukacji i życia, oraz dla tych dla których wielopiętrowe równania i inne totalnie abstrakcyjne cuda są równie istotne w ich życiu jak schemat budowy kombajnu buraczanego... przecież matematyka to bardzo bogata dziedzina - na pewno by się znalazło w niej wiele zagadnień które byłyby przydatne i przyswajalne także dla tej drugiej grupy

ja matematyki grzecznie się uczyłem w podstawówce, w LO za cholerę do łba mi nie chciało to wchodzić, ostatecznie skończyło się na tym, że totalnie to olałem (przy nie małym udziale matematyczki z podejściem "lubię ciebie więc nie oblejesz") i jechałem na samych 2 i 3... nie pamiętam dosłownie niczego z matematyki w LO - żyję, mam się dobrze - matematyka owszem jest przydatna dla każdego i pożyteczna, ale nie w każdej formie... takie moje zdanie

[Krzysiek]

matematyka powinna być moim zdaniem podzielona na dwa "podprzedmioty" - dla tych którzy będą jej potrzebować w dalszej części swojej edukacji i życia, oraz dla tych dla których wielopiętrowe równania i inne totalnie abstrakcyjne cuda są równie istotne w ich życiu jak schemat budowy kombajnu buraczanego... przecież matematyka to bardzo bogata dziedzina - na pewno by się znalazło w niej wiele zagadnień które byłyby przydatne i przyswajalne także dla tej drugiej grupy

Przecież jest już arkusz podstawowy i rozszerzony Pierwszy na żenującym poziomie, drugi dla zaawansowanych, także nie do końca rozumiem

[Scholli]

matematyka powinna być moim zdaniem podzielona na dwa "podprzedmioty" - dla tych którzy będą jej potrzebować w dalszej części swojej edukacji i życia, oraz dla tych dla których wielopiętrowe równania i inne totalnie abstrakcyjne cuda są równie istotne w ich życiu jak schemat budowy kombajnu buraczanego... przecież matematyka to bardzo bogata dziedzina - na pewno by się znalazło w niej wiele zagadnień które byłyby przydatne i przyswajalne także dla tej drugiej grupy

Przecież jest już arkusz podstawowy i rozszerzony Pierwszy na żenującym poziomie, drugi dla zaawansowanych, także nie do końca rozumiem

mówiłem to ze swojej perspektywy - nie wiem jak wglądają lekcje matematyki obecnie - jeśli są tak właśnie podzielone jak poziom trudności matur to znaczy, że jest ok

[Tuśka]

To prawda, że na maturze z angielskiego był w tym roku tekst o "Hobbicie" ^^?

[audia4]

To prawda, że na maturze z angielskiego był w tym roku tekst o "Hobbicie" ^^?

No o Tolkienie i powstawaniu Hobbita itp.

Bardzo przyjemny tekst

[Serek_]

No o Tolkienie i powstawaniu Hobbita itp.

Bardzo przyjemny tekst

Możesz zapodać? Bo na moim prokompie w pracy to strony z dwoma reklamami w góre mi umierają

[audia4]

http://www.mmpoznan.pl/photo/1396777/Ma ... 05.2012%29
i
http://www.mmpoznan.pl/photo/1396776/Ma ... toBrowsing

[Tuśka]

Przestroga przed różnorakimi opracowaniami internetowymi:
http://niezatapialna-armada.blogspot.co ... czyli.html

Borze, kiedy ja dojdę do takiego poziomu...?

[ironlemon]

Przestroga przed różnorakimi opracowaniami internetowymi:
http://niezatapialna-armada.blogspot.co ... czyli.html

Borze, kiedy ja dojdę do takiego poziomu...?

Jeżu Kolczasty, muszę to chyba matce pokazać, o ile taka dawka śmiechu nie jest szkodliwa dla zdrowia (chyba nie wypada zadusić własnej rodzicielki w ramach spóźnionego prezentu na Dzień Matki)...

Tak swoją drogą, próbuję zrozumieć jakim kluczem kierowali się autorzy strony (tej ocenianej, nie oceniającej) przy doborze poszczególnych działów i artykułów. Historia, literatura, ezoteryka, chiromancja, UFO i polityka. W skrócie - poradnik pt. "jak zakręcić menu swojego portalu niczym ruski termos" Jestem srodze zawiedziony, że autor-internauta o tak szerokich zainteresowaniach nie wrzucił tam jeszcze kursu szydełkowania.

[maciekk]

Może ktoś z Was pisał maturę z geografii na poziomie rozszerzonym? Bo mam jeden problem, a mianowicie chodzi mi o zadanie 5 i ten sposób rozwiązania.

Obliczamy, że odległość topograficzna wynosi 3 kilometry.
Różnice wysokości 600 m.
Z rozwiązania sugerowanego wynika, że to wystarczy do rozwiązania.

Jednak według mnie potrzebne byłoby tu jeszcze obliczenie odległości rzeczywistej z Pitagorasa, co daje w przybliżeniu 3,06 km, a więc o 60 metrów więcej niż w topograficznej.

Wiem, że pod uwagę bierzemy deniwelacje terenu w rozwiązaniu pierwszym. Jednak według mnie jest to spowodowane samym nachyleniem terenu, a nie większą rzeczywistą odległością tych miejsc.

A więc ostateczne pytanie brzmi: Czy w rozwiązaniu powinna być faktycznie wzięta odległość topograficzna czy jednak rzeczywista

[Grzechoo]

Ja pisałem, 3 lata temu

Osobiście liczyłbym z danych, które są podane w zadaniu i sobie nie utrudniał, ponieważ egzaminatorowi prawdopodobnie chodziło o sprawdzenie radzenia sobie z przeliczaniem skali i podstawową wiedzą z fizyki. Dodatkowo w zadaniu napisano o poprawce czasowej na nierówności terenu. Gdybyś jednak pokusił się o liczenie odległości rzeczywistej, sprawdzający nie mieliby pewnie pretensji i nie potraktowali rozwiązania jako błędne.

[Krzysiek]

Ja pisałem, rozwiązywałem sposobem podanym przez Ciebie, nawet też dostałem 3,06 Imho to jest jedyne słuszne rozwiązanie, w treści było napisane o ile pamiętam "odległość na mapie wynosi...". Odległość na mapie nie uwzględnia nachylenia terenu, to oczywiste. Rozwiązaniami sugerowanymi się nie przejmuj, w zeszłym roku było zadanie polegające na uzasadnieniu istnienia elektrowni szczytowo-pompowej Porąbka-Żar, która zużywa więcej energii niż produkuje. Przykładowa odpowiedź Gazety to było coś w stylu "to jest alternatywne źródło energii i jest ona przykładem ekologicznej elektrowni, więc ekonomia schodzi na dalszy plan"