Świat F1

[lewy203]

Na pewno wszystko będzie dobrze i Robert wróci do F1. Teraz nie ma co się spieszyć, długa rehabilitacja, prawdopodobnie sezon z głowy, ale to nic byle wrócił bo takich właśnie sportowców Polsce trzeba. Mam nadzieje, że będzie równie silny jak Karol Bielecki, który po ciężkiej kondycji wrócił. Trzymam kciuki.

[grejfrut]

oby wrócił do zdrowia i mógł dalej jeździć...

ale sam sobie jest winny, jak ma się jakieś cele w F1 to trzeba temu wszystko poświęcić a nie sobie jakieś hobby uprawiać i teraz ma... głupota z jego strony totalna... swoją drogą ciekawe, że w kontrakcie nie miał zakazu uprawiania tego typu "aktywności"...

Głupotą to dla mnie jedynie jest ten post.

to znaczy, że nie masz pojęcia o F1

A ty nie masz pojęcia co to jest pasja, miłość życia - mówiąc takie głupoty. F1 to dla niego praca, zawód - czyli uważasz, że lepiej nie rozwijać swojej pasji tylko skupić się na pracy zawodowej by być w niej dobrym?

[Jarmo]

A ty nie masz pojęcia co to jest pasja, miłość życia - mówiąc takie głupoty. F1 to dla niego praca, zawód - czyli uważasz, że lepiej nie rozwijać swojej pasji tylko skupić się na pracy zawodowej by być w niej dobrym?

Nie. Jemu chodzi o to, że w F1 obraca się takimi pieniędzmi i zdrowie Kubicy ma wpływ na tyle osób, że jednak powinno to trochę inaczej wyglądać.

[grejfrut]

A ty nie masz pojęcia co to jest pasja, miłość życia - mówiąc takie głupoty. F1 to dla niego praca, zawód - czyli uważasz, że lepiej nie rozwijać swojej pasji tylko skupić się na pracy zawodowej by być w niej dobrym?

Nie. Jemu chodzi o to, że w F1 obraca się takimi pieniędzmi i zdrowie Kubicy ma wpływ na tyle osób, że jednak powinno to trochę inaczej wyglądać.

Ale to nadal praca zawodowa, co z tego - że tam jest niewiarygodnie wielka kasa? Mój pracodawca też mi płaci, a jednak wspinam się - wiadomo kwoty nie te same, ale jest połączenie pracy i pasji. On to kocha - sądzę, że ludzie bez pasji nigdy nie pojmą o co chodzi w moich słowach.

[Krzysiek]

Nie. Jemu chodzi o to, że w F1 obraca się takimi pieniędzmi i zdrowie Kubicy ma wpływ na tyle osób, że jednak powinno to trochę inaczej wyglądać.

Zaraz, zaraz. Ale jego team chyba wiedział po co jest w kontrakcie klauzula zezwalająca na rajdy, nie? Jeżeli Kubica chciał taki kontrakt, a Renault się na to zgodził, to chyba nie on jest głupi. Muszę się wyjątkowo zgodzić z Grejfrutem - każdy ma prawo kierować swoim życiem jak mu się podoba i gościom z forum Bayernu nic do tego.

[Recit]

zrozum że mając pasję nie myślisz, że możesz zginąć, stracić zdrowie czy długo się leczyć

To "nie myślenie" nazywa się prościej bezmyślnością i z pasją ma tyle wspólnego, co piłka nożna z warcabami. Jak się podejmuje takich ryzykownych zabaw to trzeba się liczyć z tym, że czasami można sobie zrobić kuku i już nie będzie można jarać się "pasją". Mam kumpla lubiącego podobne wycieczki co Ty, ale on jakoś nie mówi, że nie myśli o konsekwencjach. Do każdej góry podchodzi z respektem, a nie bezmyślnie.

A przypadku Kubicy, nie można już mówić o chęci osiągnięcia czegokolwiek, profesjonalizmie czy szacunku dla pracy, w którą swoją PASJĘ wkłada także masa innych osób. On im to spierniczył przez zachcianki. Teraz team Kubicy, przy całej sympatii dla Polaka, pewnie poza kamerami się wścieka na siebie, na co się zgodził.

[grejfrut]

To "nie myślenie" nazywa się prościej bezmyślnością i z pasją ma tyle wspólnego, co piłka nożna z warcabami.

A ta wypowiedź ma tyle wspólnego z inteligencją co parówka z mięsem, słabe porównanie - ale obrazujące dużo. Chcę ci powiedzieć jedno - nie każdy spędza swoje życie przed kompem, w pracy, z piwem przed TV podczas meczu i od czasu do czasu (1-2 razy w roku) gdzieś wyjedzie. Tylko ludzie bez pasji mogą nazywać to bezmyślnością.

Jak się podejmuje takich ryzykownych zabaw to trzeba się liczyć z tym, że czasami można sobie zrobić kuku i już nie będzie można jarać się "pasją".

Każdy się z tym liczy, ale nikt nie myśli, że coś się jemu stanie liczę się z tym, że to co robię jest niebezpieczne - ale wspinając się na lodospadzie, pokonując na asekuracji lotnej eksponowaną grań nie myślę, że umrę - mijałoby to się z celem, mam do tego respekt - zawsze upewniam się dwa/trzy razy, czy wszystko dobrze założyłem - no ale do cholery nigdy nie mówię - jejku pewno zginę i nie będę się jarał już pasją. Pasją się jarasz uprawiając ją, jak chcesz inaczej się nią jarać? Oglądając zdjęcia?

Mam kumpla lubiącego podobne wycieczki co Ty, ale on jakoś nie mówi, że nie myśli o konsekwencjach. Do każdej góry podchodzi z respektem, a nie bezmyślnie

Gdzie ja powiedziałem, że nie myślę o konsekwencjach? zawszę o nich myślę, powiedziałem jedynie, że nie idę w góry z myślą, że coś mi się stanie. Zawsze kłaniam się górze przed podejściem, mój wujek, który wiele osiągnął mnie tego nauczył - to już nawyk. Ale nigdy, przenigdy nie myślę, że coś mi się stanie - kto tak myśli przegrywa, nie raz się bałem - szczególnie w alpach latem przy ekspozycji 100 metrów w pionie - strach, respekt był - ale nie myślenie, że pewno zginę i lepiej zawrócić bo po co ginąć...

A przypadku Kubicy, nie można już mówić o chęci osiągnięcia czegokolwiek, profesjonalizmie czy szacunku dla pracy, w którą swoją PASJĘ wkłada także masa innych osób.

Jakie głupoty! Kubica kocha wyścigi - rajdy, F1 - wszystko, to że spełnia swoje marzenia to nie jest profesjonalne? Żarty, kpina i wszystko! Nie każdy ogranicza się do pracy, nie każdy spędza czas wolny przed TV z piwem, czy na grillowisku...

On im to spierniczył przez zachcianki. Teraz team Kubicy, przy całej sympatii dla Polaka, pewnie poza kamerami się wścieka na siebie, na co się zgodził.

Oni wściekli być mogą, ale Kubica im niczego nie spierniczył - po prostu robi to co kocha i będzie to robił. Trzeba mieć pasję by to zrozumieć, jak jej nie masz nie ma o czym gadać, żyje nas tak dużo - a pasję ma tylko garstka.

[Recit]

To "nie myślenie" nazywa się prościej bezmyślnością i z pasją ma tyle wspólnego, co piłka nożna z warcabami.

A ta wypowiedź ma tyle wspólnego z inteligencją co parówka z mięsem, słabe porównanie - ale obrazujące dużo. Chcę ci powiedzieć jedno - nie każdy spędza swoje życie przed kompem, w pracy, z piwem przed TV podczas meczu i od czasu do czasu (1-2 razy w roku) gdzieś wyjedzie. Tylko ludzie bez pasji mogą nazywać to bezmyślnością.

Cały czas używasz sformułowania "ludzie bez pasji". Muszę Cię zmartwić, bo mam pasję i w dodatku to szczęście, że jeszcze mi za to płacą. Pasje ma bardzo wiele osób, po prostu nie jest to coś spektakularnego.

Najwyraźniej nie zrozumiałeś "człowieku z pasją", że jeśli kogoś namiętnością będzie skakanie z drzewa na główkę, to musi się liczyć z konsekwencjami i możliwością trwałego zrobienia sobie szkody i konsekwencji z tym związanych nie tylko dla siebie, ale i dla ludzi, z którymi współpracuje. Pracujemy w zespole, działamy razem, ZALEŻYMY OD SIEBIE, ale moją pasją jest skakanie na główkę, więc sory i fuck off. To diabelnie egoistyczne podejście.

Tak nawiasem mówiąc, Tobie się chyba wydaje, że każda pasja jest zawsze dobra, tylko z tego powodu, że jest pasją...

Nie każdy ogranicza się do pracy, nie każdy spędza czas wolny przed TV z piwem, czy na grillowisku...

Co Ty masz do tego piwa i grillowiska? Nawiasem mówiąc, takiej pasji jak picie piwa i robienie grilla też powinna towarzyszyć jakaś refleksja, bo nie da się grillować wszędzie i wszystkiego. Nawet z poczuciem bycia lepszym jako "człowieka z pasją".

[Scholli]

fajne podejście do życia - praca i współpracownicy nie ważne, ważne żeby swoje pasje spełniać - to chyba nie jest podejście kogoś rozważnego? (inna sprawa jeśli się nie potrzebuje stałej, dobrej pracy żeby utrzymać siebie i ew. rodzinę i się świadomie wybiera taką drogę, ale takiego komfortu nie ma niestety zbyt wielu ludzi)

więc powtórzę jeszcze raz - jeśli dla Kubicy sensem jeżdżenia w F1 i tego co robi poza torem w życiu jest dobra zabawa to wszystko jest ok, wypadki się zdarzają, równie dobrze mogło mu się coś podobnego przytrafić w prywatnym samochodzie, więc jest wszystko ok
ale jeśli on chce być na szczycie w F1 (a z jego wypowiedzi wynika, że ma takie ambicje) to powinien temu poświęcić jakieś rozrywki typu rajdy obojętnie ile to by mu przyjemności nie sprawiało (bo to jest narażanie siebie i swojego zespołu na niepotrzebne ryzyko które stanie na drodze jego pracy/najważniejszej pasji/celu życiowego) - takie coś to się nazywa profesjonalizm i rozsądek bez tego o sukcesy w F1 jest bardzo ciężko
każdy by chciał spełniać swoje pasje i jednocześnie osiągać w życiu wszystko czego zapragnie - niestety często jest tak że nie da się wszystkiego pogodzić i trzeba coś poświęcić dla ważniejszych celów, kto tego nie potrafi raczej nie zasługuje na jakiekolwiek usprawiedliwianie jego błędnych decyzji

[Olszesky]

lol widze niektorzy niezle glupoty pisza.


kubica jest kierowca w f1, ma zobowiazania, systematycznie na konto przelewaja mu spora sumke, od niego zalezy praca i placa wielu osob. pasja pasją, ale trzeba brac pod uwage konsekwencje. tez sie dziwie, ze na kontrakcie mu tego nie zakazali.


pasja mutu byla kokaina czy tam heroina. czemu go zawiesili? przeciez to byl czlowiek z pasja!!!111 ludzie na szczycie serie a nonstop tylko siedza przed tv

A ty nie masz pojęcia co to jest pasja, miłość życia - mówiąc takie głupoty.

grejfrut, cieszymy sie, ze masz pasje i chodzisz po gorach i nie mozemy sie doczekac, az znow wyruszysz na kolejna wyprawe.

[Jarmo]

grejfrut, cieszymy sie, ze masz pasje i chodzisz po gorach i nie mozemy sie doczekac, az znow wyruszysz na kolejna wyprawe.

Wypije wtedy nawet piwo przed TV albo na jakimś grillowisku

[mario_mk]

no w końcu w tym sezonie zobaczyłem interesujący od początku do końca wyścig F1 tak długiego wyścigu chyba też nigdy nie oglądałem tak więc super Grand Prix Kanady się pokazało he he szkoda tylko, że Alonso tak wcześnie odpadł z zabawy i najbardziej żałuję, że Schumacherowi nie udało się zająć miejsca na podium wtedy byłbym już mega szczęśliwy - choć i tak jest dobrze bo w końcu nudziarz (Vettel ) nie wygrał nawet mimo tego, że nie znoszę McLarena to w takim przypadku jestem im to w stanie wybaczyć tym bardziej, że to Button, a nie brrrrrr Hamilton

[audia4]

Button w tym wyścigu był niemożliwy
Tyle pitstopów a stoi na pierwszym miejscu.

Tak samo chciałem żeby schumacher stanął na podium bo ładnie walczył i pokazał młodym jak się powinno jeździć w deszczu

[mario_mk]

Pit stopy nie miały w tym wyścigu zupełnie znaczenia bo co chwila był Safety Car i wszystkie straty malały do zera... a co do Michaela? wydaje mi się, że gdyby deszczowa pogoda się utrzymywała tak sporadycznie i tor był mokry, to zaryzykuje stwierdzenie, że mógłby nawet wygrać bo jechał w takich warunkach, jak zwykle zresztą, świetnie

[audia4]

Ja tak sobie myślałem co by się działo jakby Robert wczoraj jechał w tym wyścigu.
Był by w raju ;d