Liga Mistrzów 2006/2007

[Grzechoo]

Wynik w finale?

Subiektywnie:
Liverpool - Milan 8:0

Obiektywnie:
nie wiem Ale mam nadzieję, że wygra Liverpool. Nie lubię Milanu, chcę żeby przegrali.

[Tymek]

Ja nie lubie żadnej z tych druzyn. Nawet tego finału nie oglądam, nie interesują mnie takie "chochole tańce".

[Krzysiek]

Ja nie lubie żadnej z tych druzyn. Nawet tego finału nie oglądam, nie interesują mnie takie "chochole tańce".

O właśnie. Jeszcze przed półfinałami miałem nadzieję na angielski finał Chelsea - Manchester ze wskazaniem na Diabły (Chelsea nie lubię jeszcze bardziej niż Liverpoolu i Milanu ) a tu taki psikus. Najgorsze jest to, że jak wygrają The Reds to mój brat będzie się puszył przez następny rok, a jak Milan to kolega z piętra wyżej nie da mi spokoju .

[ Dodano: 2007-05-23, 21:33 ]
I już mamy 1:0 45' Filippo Inzaghi

[Tymek]

Tak to jest Liverpool gra. Ale to Milan ma Kake i Inzagiego, który swoim zwyczajem nic nie robi a i tak strzela bramki :]

[wojtas69]

Cały "super"Pippo. Futbol bywa okrutny. Ale przed Liverpoolem bardzo łatwe zadanie w porównaniu do tego sprzed 2 lat. 1 bramkę odrobic to dla nich pewnie pikuś w porównaniu z 3

[Max]

Może nie lubię Milanu z Inzaghim na czele, ale respekt im się należy bo są obecnie najlepsi w Europie. Ładny mecz, brawa dla obu teamów.

[EuroBayern]

Ja nie przepadam za włoskimi drużynami, ale że założyłem się z kolegą, że Milan wygra o 10zł to się cieszę z ich zwycięstwa

[Scholli_FCB]

Eh. Nie lubię makaronów, ale szacun dla nich i Pippo. W końcu jak wygrali z Najlepszą drużyną (czyt. Bayern) to takie The Reds to pestka. Joke.

[Scholli]

Liverpool słusznie przegrał - byli bezradni pod bramką, Milan trzymał się defensywy i wykorzystał to co dostał... i jeśli kogoś w tym Milanie darzę sympatią to właśnie bohatera tego meczu - Pippo
znów by można rzec, że doświadczenie pokonało drużynę prezentującą ciekawszą i "żywszą" grę, ale myślę że to nie byłoby sprawiedliwe, Liverpool zagrał słabo, a Milan... hm... no Milan był po prostu Milanem
i tylko się zastanawiam dlaczego Crouch nie grał od początku, ew. dlaczego tak późno go Benitez wpuścił? przecież przez cały mecz jak idioci walili dośrodkowania które defensywa Milanu wybijała dzięki lepszej grze w powietrzu... a na ławce siedziały sobie 2 metry... nie potrafię zrozumieć o co w tym chodziło...

[Tuśka]

No to odpadliśmy w meczu z Mistrzami.

[Mars]

Liverpool był lepszy, barakowało tylko najważniejszego - skuteczności...

i tylko się zastanawiam dlaczego Crouch nie grał od początku, ew. dlaczego tak późno go Benitez wpuścił?

Ja sie zastanawiam w co drugim meczu Liverpoolu czemu Crouch na ławce...

[Grzechoo]

Pierwsza połowa w wykonaniu Liverpoolu to teatr, Milan nie istniał. Benitez ustawił świetną taktykę, Włosi sobie nie mogli poradzić z konstrukcją akcji. Kaki i Seedorfa praktycznie nie było, ale ta jedna akcja w końcówce pierwszej połowy, FARCIARSKI (typowo FM-owy!) gol i koniec dominacji Anglików. Mecz ładny, ciekawy, ale wynik beznadziejny.

[Tymek]

Mój kolega zawsze mówi tak-RISPEKT. I tak bym teraz powiedział fanom Milanu. Śmiać mi sie chciała z Liverpoolu, ale też było mi ich żal. Wszyscy grają a wygrywają Włosi?

[Recit]

Mecz słabszy niż 2 lata temu, ale czy mogło być inaczej? Trochę się nie zgodzę, że The Reds grali tak świetnie. Optycznie może i byli lepsi, dominowali, byli efektowni, ale nie efektywni. A przecież nie chodzi o to by mieć większy % posiadania piłki. Nawet sytuacji świetnych nie wypracowali (dopiero w drugiej połowie miał taką Gerrard) wiec ta ich przewaga zdała się na nic.

Nawiązując do Bundesligi to ciekawe kiedy Niemieckie kluby się obudzą, bo póki co tylko Bayern robi jakieś wyniki w Europie, a konkurencja ucieka. 11 wygranych w CL/PM dla hiszpanów i makaroniarzy, 10 dla angoli...

[DamKam]

Gratulacje dla Milanu. Może i Liverpool miał wczoraj przewagę, ale raził bezradnością pod bramką rywala i to się na nich zemściło. A co do Pippo, to przy pierwszej bramce miał po prostu wielkiego farta, ale w drugiej pokazał klasę.