Kroos to nie jest żaden sprzedawczyk, tylko po prostu piłkarz bez przywiązania i tyle. Idzie tam gdzie dostanie lepsze warunki - tak jak typowy pracownik jakiejkolwiek korporacji. Nic więcej chyba dodać się nie da. Sam Toniego nie lubię i nigdy nie lubiłem, ale fakt jest taki, że zasłużył na kasę, którą chciał i którą ma w Realu. Nie dziwimię mu się, że o nią walczył - taki Goetze i Lewy stali się jednymi z najlepiej opłacanych od razu, nawet sekundy na boisku w koszulce Bayernu nie zagrali. Gdyby Bayern nie dał im takich pensji to wtedy się zgodzę, a Ty jakbyś się czuł jakby w Twojej korpo przyszedłby gość, który dostaje z miejsca 8000, Ty zarabiasz 3000 i chcesz 6000, a oni Ci nie dadzą, chociaż jesteś tak samo dobry jak on? To była dobra decyzja Kroosa z punktu widzenia finansowego i tyle. Bayern chciał postawić na swoim i postawił, Toni odszedł i tyle - dobrze gra w Realu i niech mu Bóg pozwala grać dalej.
Poza tym niektórzy za bardzo przeżywają futbol. To praca tych chłopaków, a nie rodzinia, to nie jest The Sims Futbol...
Oszedł, przyjdą kolejni i tyle - tak zawsze było, jest i będzie. Toni to nie był kaliber Tomka u którego widać przywiązanie do barw. Kroos zawsze miał rozkojarzone oczy i myśli gdzieś daleko. Dobrze, że odszedł - ale nie dostrzeganie jego umiejętności to żart
a robie z piłkarzy ludzi, którzy muszą być wierni klubowi bardziej niż żonie to już w ogóle dramat.
[ Dodano: 2 sty 2015, o 22:01 ]Jeszcze dodam jedną sprawę. Moim zdaniem Kroos odszedł także ze względu na Filozofa. Mam wrażenie, że wielu naszych graczy nie umie się z tym człowiekiem dogadać. Oglądałem solidne skróty za Don Juppa i jakoś wszyscy mieli większe uśmiechy i do siebie i przede wszystkim do trenera. Kroos zaprzeczył, ale tylko on wie jak jest naprawdę
Teorii spiskowych nie będę tworzył