pablo napisał(a):Mi najbardziej podobalo sie w grze Gomez to, ze potrafil przyjac pilke z obronca na plaecach i szybko i celnie odegrac. Gdyby jeszcze mial przy sobie Riberyego i Robbena to gra w ten sposob bylaby zabojcza dla obrony przeciwnika. Widac jakim bledem bylo sadzanie Gomeza na lawce, w tym meczu wychodzil brak zgrania, cos w tym jest co mowil Gomez - ze jest szybki. Naprawde podobalo mi sie jaki byl aktywny i jak szybko urywal sie obroncom, tylko nasza genialna pomoc nie jest przyzwyczajona do tego typu napastnika i nie potrafi zagrac mu dobrej pilki. Nie jestem zadowolony z Van Gaala, popelnia zbyt wiele bledow w ustawianiu druzyny, w doborze graczy ale patrzac na terminarz to jezeli bysmy wygrali pozostale mecze, co jest jak najbardziej do wykonania to nasza sytuacja znacznie by sie poprawila. Zwalnianie trenera w tym momencie byloby strasznie nieodpowiedzialne.
Prawdopodobnie widzieliśmy inny mecz. Gomez nie wyróżnił się niczym poza bramką, a piłkę miał wyłożoną na patelni. Ładnie uderzył fałszem, fakt, ale zawodnik 'wart' 30 mln powinien mieć takie zagrania opanowane w swoim szerokim wachlarzu. Nieskromnie przypominam natomiast, że po bezmyślnej stracie strzelca pierwszej bramki Vidal zagrał przecudną piłkę do Kiesslinga, ten wymanewrował drewnianego van Buytena i mieliśmy pozamiatane. Ponadto w grze Gomeza widziałem wiele niedokładnych przyjęć i podań. Zawodnik, w którego pompowane są olbrzymie pieniądze, który domaga się gry, twierdząc, że jest lepszy powinien robić na boisku przewagę, błyszczeć, wziąć na siebie ciężar gry, gdy nie idzie innym, a jak jest każdy widzi. Jego gra, jak i całej drużyny kompletnie mi się nie podoba, ale to tylko moje prywatne zdanie, które może być błędne. Fajnie, że próbujesz w całej tej ch ujowiźnie znaleźć jakieś pozytywy, oby to był dobry prognostyk na przyszłość.
Co do wygrania pozostałych meczów, też nie podchodziłbym z huraoptymizmem. Po niezwykle ciężko wymęczonym zwycięstwie nad Eintrachtem (gol w końcówce snajpera van Buytena) Schweinsteiger zapowiadał same zwycięstwa do końca rundy, a tymczasem w trzech kolejnych meczach mamy marne trzy punkty z jeszcze marniejszą grą. Doliczymy do tego porażki w LM i generalnie możemy sezon spisać na straty (obiektywnie patrząc w mistrzostwo nie wierzę, o awansie do fazy pucharowej LM nie wspominając).
Pozdrawiam.