Jarmo napisał(a):Ja naprawdę coraz bardziej się zastanawiam, czy przypadkiem ktoś nie wstawił Ci obrazka do podpisu. Bo bardzo często to co wypisujesz nie idzie w ogóle w duchu "Against modern football".
Nikt mi nie wstawił, ale po części masz rację. Mnie się nie podoba koszmarna komercjalizacja piłki i to, że dla zdecydowanej większości zawodników teraz liczy się tylko kasa, a nie przywiązanie do barw klubowych. Jakkolwiek głupio to brzmi - nie podoba mi się, że w piłce są aż tak duże pieniądze. Z drugiej strony jestem realistą i wiem, jak kręci się biznes. Skoro istniejemy w takiej, a nie innej rzeczywistości to trzeba umieć w niej sprawnie działać, bo machiny biznesowej nie są w stanie zawrócić żadne kluby ortodoksów, które mogą tylko zaszkodzić klubom.
Aby dopełnić temat, to napiszę (chociaż chyba nie muszę), że totalnie nie utożsamiam się z osobnikami, które są gotowe obić mordę za kibicowanie innej drużynie. Mój kuzyn miał poważny wstrząs mózgu po "spotkaniu" z kibicami jednej z drużyn z trójmiasta i sprawa przetoczyła się oczywiście przez sale sądowe. Miałem przyjemność posłuchać wtedy tych "kibiców" i po protu wiem, że nie nie idzie za nimi żadna inteligencja (ba! większość ma problemy ze złożeniem gramatycznego zdania!), a rzekome "wyższe uczucia" to jedynie tani pretekst, by wyładować pokłady agresji. Co tu szanować, co tu cenić?
Nie utożsamiam tych bandytów z Schickerią, nie wiem skąd Wam się to urodziło. Napisałem, że nie ma co dzielić takich ludzi na "polskich" i "nie-polskich", bo gnoje mogą trafić się wszędzie. W Polsce też nie każdy na stadionie to bandyta, prawda?
adamokce napisał(a):"Bez względu na wszystko", "zawsze" itd. Takich słów używają tylko dzieci lub zdziecinniali dorośli
Takich słów używają KIBICE bezgranicznie przywiązani do drużyny, widze dalej tego nie rozumiesz
Widzę, że to Ty nie rozumiesz, że nawet jeśli tak mówią, to... kłamią
Przynajmniej tak twierdzi nauka i ja jej wierzę. Sądzę, że gdybyś się zastanowił czym jest kibicowanie (jakim uczuciem?), jakie przybiera formy ekspresji i nałożył na to etapy psychicznego rozwoju człowieka też byś doszedł do podobnego wniosku.
adamokce napisał(a):takie sa inne metody pokazania przywiązania do klubu??? Picie piwa i dłubanie słonecznika ??
Jeśli zdefiniujesz psychiczne relacje z klubem jako "miłość", to czy miłość można wyrazić tylko darciem mordy? Jeśli zdefiniujesz te relacje jako "tożsamość", to czy informację o swojej tożsamości komunikujesz wyłącznie werbalnie?
Gdyby wszyscy tylko darciem ryja wyrażali swoje uczucia do Bayernu, to pewnie byś o tym Klubie nawet nie usłyszał, bo już by nie istniał. Niektórzy są (całe szczęście) bardziej kreatywni.
upek napisał(a):fajnie ze jeden incydent z zachowaniem trybuny poludniowej sprawil ze masz o nich takie zdanie ...
JA NIE MÓWIĘ O SCHICKERII!!! Totalnie nic do nich nie mam. Chodziło mi o podejście w rodzaju: "hmm jak tu zademonstrować nasz sprzeciw, jak, jak...? Wiem! Obrzućmy ch*a mięchem!". Po prostu mogli się wysilić na coś bardziej zaskakującego, może nawet ironicznego. Ale to tylko jeden incydent, NIC DO NICH NIE MAM, tym bardziej, że robią poza tym DUŻO FAJNEGO i GODNEGO UZNANIA.
Po prostu zaprotestowałem, przeciwko tej irytacji na "pikników", bo oni paradoksalnie mogą również dużo dać Bayernowi, o czym się zapomina.