Mieli nas zeżreć żywcem. Nie pykło. Co prawda mieli swoje szanse, ale liczy sie to co w siatce - pamiętacie finał LM 2012 ile gospodarze obiektu mieli szans?
Było widać tą słynną Kovaćową strategie - bez taktyki a z serduszkiem Javi orał dziś w środku pola jak za dawnych lat. Spodziewałem się więcej po Jamesie. Robertowi przydałby się drugi napastnik, taki niski, mobliny. Robert sie tam przepycha, walczy o piłki, ale jest sam i często skazany na niepowodzenie. Może Coman i Gnabry powinni grać bliżej środka, bliżej Roberta? Tak jak Mane-Firmino-Salah, kompaktowo, często wymieniają pozycje, etc.
Nie mniej jednak nie ma źle IMHO. Nie straciliśmy bramki, a mieliśmy ich dostać conajmniej ze 2-3. Szkoda, że nic nie szczeliliśmy, ale jest jeszcze 90 min w Monachium, a Liverpool na wyjazdach nie jest taki mocny.