Coman to strasznie pechowy chłopak. W sumie jest już z nami do 2015 roku. Szmat czasu. Robili ładny wiatr z Costą. Szkoda, że te kontuzje go tak sponiewierały. Szkoda też, że brakuje mu tego ostatniego dogrania w punkt. Ta brameczka na wagę uszatego to fajny dar od losu dla Kinga. W sumie ma ciągle dopiero 24 lata. Teraz będzie jeszcze Sane, a Flick chce jeszcze 4-tego skrzydłowego. Sezon jednak będzie długi i wierze, że Hansi tak będzie rotował składem, że każdy swoje zegra. Więcej opcji to i trochę mniejsze obciązenie dla Comana, co przy jego podatności jest chyba na plus.
Bayern tak na prawdę nigdy go nie zostawił na lodzie. Mogli go opchnąć, wrzucić w deal za Sane (ponoć były takie propozycje ze strony City), ale nie, wierzą w chłopaka.