Eeech, Hardkorowy Koksu stwierdziłby lipę. Zacząłem już nawet trzymać z Chorwatami, bo Trzeciaka nie szło słuchać. Jak można przy tak beznadziejnie nudnej i bezproduktywnej piłce piać peany na cześć "cudownych, niezwyciężonych, doskonałych, wspaniałych, efektownych, galaktycznych" Hiszpanów bez chwili przerwy na oddech...
Oj, Jogi, jak któryś z pozostałych ćwierćfinalistów Cię wcześniej nie wyręczy, to szykuj im manto na finał, bo trzeci raz z rzędu nie zdzierżę ich na najwyższym podium.