Świetny mecz! jeden z najlepszych na tych mistrzostwach, zachwycałam się nim przez większość czasu (poza dogrywką, ale te są, jak wiadomo, z reguły dość senne). To był prawdziwy futbol, a nie jakieś tiki-taki i klepanie w nieskończoność. Cieszę się, że Italia wygrała, że Buffon wybronił karnego i że ten mecz trwał tak długo, bo dobrze mi się go oglądało, a poza tym Włosi będą zmęczeni, a na regenerację mają tylko trzy dni.
Szkoda mi tylko Hogdsona, to jest ten typ szkoleniowca, który uwielbiam. Może za dwa lata będę żywiła wobec Anglii cieplejsze uczucia, kto wie.