Nie, to nie są odmienne zdania - to jest farsa z twojej strony. Wytoczyłem ci argumenty, a ty nie zrobiłeś nic. Nie odbiłeś piłeczki.
Proszę: http://bayern.tdcg.pl/viewtopic.php?p=256449#256449 to Ty ignorujesz argumenty i robisz farsę, drugi raz unikając odpowiedzi na konkrety.
Dodam jeszcze: teraz pisz sobie co chcesz, że jestem niewyedukowany, że jestem ch*jem, zmanipuluj fakty, wyszydź mnie i zrób z siebie niewiniątko - nie jesteś dla mnie partnerem do dyskusji, nie interesuje mnie twoja opinia.
Dlatego tracę do Ciebie cierpliwość i odsyłam Cię do tego co napisałeś, bo to tylko zacząłeś w pewnym momencie robić. Sam zaś takiego czegoś ani razu nie zrobiłem. To z Twej strony skrajna hipokryzja i bezsilność w tym momencie.
Jeśli ktoś natomiast chce żyć w relatywnie luźnym związku partnerskim, bez większych zobowiązań nie zasługuje na ułatwienia ze strony państwa
Ja tam myślałem, że to nie kwestia zasług dla państwa, tylko zwyczajna oczywistość, że państwo służy człowiekowi, nie na odwrót. Jak ktoś płaci podatki i nie łamie prawa oczywiście. Człowiek nie istnieje dla państwa i polityków, istnieje dla siebie i bliskich, przede wszystkim sam ma za siebie odpowiadać i na siebie pracować, wtedy może wnosić więcej do ogółu. Prawa człowieka nie są nagrodą. Ogólnie prawa - co najwyżej ich utrata może być karą. To chyba podstawowe założenia prawicy...
Te prawa zresztą istnieją, tu chodzi o uproszczenie oraz nadanie im mocy. Bo ustawa dobrze skonstruowana to jedno, a brak statusu cywilnego to drugie, to naprawdę jest podważane w tym przypadku. To jest prawda, że można podważyć bo nagminnie się to robi, zwłaszcza w sprawie spadków czy kontaktów np w konkubinacie. Zresztą o tym napisałem wystarczająco.
Ale izi przynajmniej wyraził konkretne obawy, że to krok w dalszą stronę i wreszcie jest jakiś konkret. Ale dyskusja o tym i tak trwa i brak takiej ustawy w niczym nie pomaga, więcej - daje argument zwolennikom ślubów homoseksualnych.
Podstawowym celem związku dwojga ludzi... jest ich związek. Związek nie równa sie rodzinie i nie musi. Inaczej wychodzi nieco komunistyczne myślenie, że człowiek żyje dla państwa. A człowiek nie należy do państwa, to nie ZSRR. Zgadzam się zaś w pełni, że powinno się promować rodzinę, tutaj w całości. Powinno się, a najwłaściwsza rodzina to ojciec, matka, dzieci. Przede wszystkim powinno się promować ekonomicznie. Bo to jest teraz największy problem przy zakładaniu rodzin. Nie geje, nie związki, nie UE, ale problemy ze stałą pracą, mieszkaniem, kosztem utrzymania dzieci. Nie bez powodu większa dzietność wśród Polaków jest w tej złej, liberalnej Anglii, gdzie jest większe wsparcie ekonomiczne dla rodzin i zarobki, niż w Polsce.
To właściwie całkowicie inny temat, nie powiązany ze związkami partnerskimi, ale lubię się zgadzać z innymi to nie mogłem sobie darować poparcia dla rodziny Jeżeli to Cię pocieszy, to przy próbie wprowadzenia małżeństw obojga płci będę protestować. Bo to już narusza czyjąś wolność i wartości, konkretnie tradycję małżeńską.