kolejny skandal z udzialem tego klubu, wczesniej zostalo udowodnione stosowanie niedozwolonych srodkow (doping)w latach 90tych czyli podaczas ery najwiekszych sukcesowW środę, trzeciego maja bieżącego roku wubuchnął kolejny skandal dotyczący Juventusu Turyn, a mianowicie dyrektora generalnego tego klubu - Luciano Moggiego. Działacz ten porozumiewał się ponoć z odpowiedzialnym za przydzielanie arbitrów w sezonie 2004/05 Pierluigim Pairetto i wiceprezydentem Federcalcio - Innocenzo Mazzinim.
W najbliższym czasie prokuratura w Rzymie przesłucha ludzi odpowiedzialnych za przydzielanie arbitrów, samych sędziów, zawodników i ich menadżerów. Prokuratura w stolicy Włoch od jakiegoś czasu prowadzi dochodzenie w sprawie nieuczciwości syna Luciano Moggiego, a mianowicie Alessandro, który stoi na czele GEA.
Wczorajsze doniesienia, to jest treści rozmów telefonicznych między wyżej wymienionymi panami (Moggi, Pairetto, Giraudo, Mazzini i Moggi Jr.) pozwalają przypuszczać, że operacje mercato nie były do końca przeprowadzane zgodnie z zasadami etyki sportu, poza tym, Luciano Moggi wywierał nacisk na Pairetto, który jeszcze w ubiegłym sezonie był jednym z ważniejszych ludzi w lega calcio. Zajmował także stanowisko w komisji arbitrów UEFA.
teraz rozpoczyna sie kolejna afera, nie od dzis wiadomo jak sedziowie we wloszech kochaja juve wiec wszystko wydaje sie wiarygodne... mam nadzieje, ze prawda wyjdzie na jaw
[ Dodano: 2006-05-04, 17:14 ]
yrektor generalny Juventusu Turyn - Luciano Moggi nie tylko wywierał słowny nacisk na Pierluigim Pairetto (odpowiedzialny za przydzielanie arbitrów na mecze w sezonie 2004/05), ale i za dobre sprawowanie obdarował go bardzo drogim prezentem. Włoch otrzymał od Moggiego czterodrzwiowego Maserati.
"Dzień dobry. Z tej strony Moggi. Potrzebuję czegoś Nalla. Potrzebuję tego w krókim czasie. To dla przyjaciela. Naprawdę bardzo ważne. Chodzi o Maserati. Czterodrzwiowy. Dam ci czas. Tydzień do dziesięciu dni wystarczy?"
Rozmówca dyrektora generalnego Starej Damy przystał na warunki Moggiego i po kilku dniach wspomniany Pierluigi Pairetto w rozmowie telefonicznej potwierdził, że owa maszyna została mu dostarczona.