przez izi91 » 2018-07-29, 13:35
Szczerze mówiąc, śmieszy mnie już ten cały płacz o politykę transferową Bayernu, Bawarczycy nigdy nie wydawali najwięcej i nie będą tylko co z tego? Bayern wydając tyle ile wydaje od 8 lat praktycznie jest w top 4 Europy, w poprzednim sezonie bardzo pechowa porażka z dominatorem LM, gdzie tak naprawdę przy sprawiedliwym sędziowaniu i lepszej skuteczności powinniśmy spokojnie awansować. Gdzie to porównywać w ogóle Bayern do takiego PSG albo innego City, którzy od 10 lat wydają nie wiadomo jakie pieniądze, a łącznie osiągnęli 1 półfinał LM. Zajebiście się sprawdza ta ich polityka transferowa, serio
Nie wiem skąd ten kompleks u niektórych, Bayern zawsze wydawał rozsądnie, co nie zmienia faktu że pod względem kadry jest dalej w ścisłej czołówce Europy i dalej jest atrakcyjnym kierunkiem dla graczy. Z resztą wystarczy zobaczyć za jakie pieniądze została zbudowana maszyny Juppa z 2013 roku, Neuer - najlepszy bramkarz Świata, niecałe 30 mln, Alaba wychowanek, Lahm wychowanek, Dante za półdarmo z BMG, Boateng chyba 17 mln, Schweinsteiger wychowanek, Martinez 40 mln, Ribery 25 mln, Robben coś koło 30 mln, Muller wychowanek, Mandzukic koło 15 mln, z rezerwowych większe pieniądze kosztował Gomez, Luiz Gustavo i chyba Shaqiri. Jak widać można zbudować zespół, który zdominuje Europę bez masowego wydawania gigantycznych kwot. Tak samo nie ma większego znaczenia czy klub jest aż tak atrakcyjny czy nie dla piłkarzy, przecież z tego składu Juppa status gwiazdy światowej piłki przed przyjściem do Bayernu miał Robben, Neuer i Ribery, reszta dopiero w Bayernie zaświeciła pełnym blaskiem, także polityka Bayernu w mojej opinii jest dobra i spokojnie może się sprawdzić. Ostatnio kilka transferów może nie wypaliło, ale to nie oznacza że nagle trzeba bawić się w szejków i wydawać po 300 mln w każdym okienku transferowym. Przy obecnej polityce transferowej Bayern spokojnie może dotrzymać kroku najlepszym, kwestia żeby rzadziej trafiać na piłkarzy pokroju Renato Sanchesa, a częściej na Mandzukiców i Kimmichów.